5 sierpnia 2018

ŻYK KROTKO, UMRZYJ MŁODO....

Zacznie się smutnie, lecz zakończy miejmy nadzieję inaczej, bo każdego czeka to co zapisane.
Dariusz B. bezpośrednio związany z naszą rodziną zginął tragicznie w wypadku samochodowym, pozostawił żonę, osierocił córkę...
Cała seria utrudnień, wypadek miał miejsce poza granicami naszej cudownej Ziemi ojczystej zwanej dalej katalandem, w grę wchodzi tu oczywiście transport zwłok i tu zaczyna się żart i szczęście w nieszczęściu.
Trafiłam na wspaniałą i profesjonalną firmę pogrzebową, gdzie nie zastałam smutnych fałszywie współczujących ludzi, lecz bardzo konkretnych, spokojnych oraz zorientowanych specjalistów, którzy pomogli wszystko zrealizować błyskawicznie, w miarę bezboleśnie i bez żadnych utrudnień. po pierwszym telefonie wiedziałam że to strzał w dziesiątkę, ponieważ nie zajmuję się transportem zwłok na co dzień, to oczekiwałam profesjonalizmu.
Poprzednie doświadczenia pogrzebowe pozwoliły mi na tyle trzeźwo myśleć aby wykonać zadanie bez większych problemów.
Jestem tłumaczem, więc zajęłam się również ogarnięciem dokumentów, podczas gdy już wszystko było gotowe i firma pogrzebowa w drodze do celu (gdzie i ja mieszkam) otrzymałam bardzo ciekawy telefon, on jest dzisiejszym sensem.
Szef firmy pogrzebowej oznajmił mi że nie ma potrzeby abym się fatygowała własnym samochodem, on mnie na miejsce podrzuci, pytam więc, czy przyjeżdża specjalnie prywatnym samochodem, a on na to że nie, tylko karawanem, który odbierze mnie wprost spod domu, odpowiadam zatem yyyyyyyyyy okkkkkkkkeeeejjjj a jak z powrotem? No tak samo odparł:)
Więc pytam,
przepraszam czy wyobraża Pan sobie że będę z trumną która nie jest pusta podróżować 200 km?
A facet całkiem spokojnie wytłumaczył mi całą budowę karawanu, obsługę podwójnej trumny, brakiem zapachu osoby zmarłej i parę innych ponurych szczegółów, podejrzewam że wszyscy będący na moim miejscu o słabych nerwach mogliby zemdleć, ale nie ja:) facet na tyle znał się na ludziach, że jak sądzę, podświadomie ocenił moją osobę dość rzeczowo dlatego też opisał wszystko co i ja podświadomie chciałam wiedzieć, niekoniecznie próbować, ale wiedzieć, trzeba być artystą i prawdziwym człowiekiem i ogromnym znawcą by wykazywać takie zdolności, za każdym razem kiedy gioł mi się głos ten człowiek sprowadzał temat na bardzo rzeczowe tory, momentalnie skupiałam się na zadaniu a nie na smutku i tym co za niedługo nastąpi w mojej rodzinie. Jestem temu człowiekowi winna bardzo duże DZIĘKUJĘ, prawdziwy artysta. Sprawa jest już całkowicie zakończona i jakość ich pracy oceniam na więcej niż celujący. Wspaniali.
Życzę Panu wszystkiego dobrego

Więc jak mówiłam wcześniej, będzie tu o wszystkim co życia tyczy nawet jeśli ktoś poczuje się urażony, z góry przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Anonimowi pseudo medycy

Kochani anonimowi komentatorzy, medycy, bez empatii, serca i kultury osobistej. Oto ja prymityw stulecia co pseudo „ochronę” zdrowia służb...

Szukaj na tym blogu

Czytam