29 listopada 2018
podatnik czy niewolnik- oto jest pytanie
Zacytuję świetny tekst:
Dzień z życia podatnika
6.30 - Budzę się we własnym domu. Powierzchnia 150 m2 za którą płacę podatek 111 zł/rok. Wybudowany został na mojej działce 30a za którą płacę podatek 414 zł/rok.
Urzędnik pozwolił mi nawet garaż wybudować!
6.40 - Włączam telewizor/radio za które płacę podatek 21,50 zł/miesiąc.
6.50 - Śniadanie, poranna toaleta za którą płacę VAT zużywając wodę i odprowadzając ścieki. Dodatkowo segreguję śmieci i płacę 32 zł/mies.
7.30 - Odwożę dzieci do szkoły używanym samochodem, za który zapłaciłem podatek przy kupnie 300 zł.
7.50 - Jadę z żoną do pracy. Gdy braliśmy ślub, wujek z USA podarował nam 12 000 zł. Zapłaciliśmy 874,48 zł podatku.
7.51 - Zatrzymuję się na stacji paliw, napełniam zbiornik Pb95 za 300 zł. Płacę podatek 165 zł.
8.00 - Jestem w pracy. Zarabiam miesięcznie 3000 zł brutto, płacę podatek i zostaje mi 2156 zł "na rękę". Mój szef płaci za moje miejsce pracy 3513 zł.
16.00 - Wracam do domu, robię zakupy za 80 zł i płacę podatek VAT 18,4 zł.
17.30 - Reguluję rachunek za energię elektryczną i płacę podatek 40 zł.
19.00 - Wieczorem pijemy ze znajomymi 4-pak piwa za 14 zł, zapłaciłem 5 zł podatku.
22.00 - Idę spać by mieć siłę na Państwo dać.
Rok 2050
Mam 70 lat, pracowałem 45.
Dzieci w Wielkiej Brytanii mają wnuki i odwiedzą nas w Boże Narodzenie.
Czekam 6-ty miesiąc na operację w państwowym szpitalu.
Powinienem zdążyć się zobaczyć z nimi i w tym roku.
Razem z pracodawcą płaciłem obowiązkowe składki (ZUS, FP, FGŚP) 900 zł miesięcznie.
Miałbym teraz 2500 zł emerytury. Niestety ZUS upadł w 2022 r. Przez resztę życia próbowałem oszczędzić na lokacie Miałbym 175 tys. na koncie, ale...
Zapłaciłem podatek Belki 9 tys. zł.
Niemal za wszystko co kupiłem w ciągu życia zapłaciłem 23% VAT.
Jednak zbytnio martwić się nie muszę. Przecież mam już 70 lat...
Żałuję tylko, że nie miałem czasu dla żony i dzieci.
Może dlatego, że z 45 lat etatu oddałem 30-ści pracując tylko na Państwo i podatki?
Jadę do naczelnika urzędu skarbowego zapisać spadek. Inaczej moje dzieci przedostatni raz zapłacą podatek od tego co po mnie zostanie.
Jeszcze podatek za trumnę i mam święty spokój.
Hmm...
Ciekawa jestem jak Wy kochani się wypowiecie na ten temat, czujemy się wszyscy tak przygnieceni?
22 listopada 2018
Dziś rzeczy poważne.
Arabia Saudyjska.
Przeglądając wiadomości, natknęłam się na sławetną sprawę
brutalnego zabójstwa dziennikarza, zleconego otóż przez następcę tronu Arabii
Saudyjskiej.
Kilka faktów i mitów na temat tegoż kraju i jego kultury
jest mi znane, niemniej jednak ta cała monarchia, która robi sobie na i ze
światem co chce mnie po prostu DRAŻNI.
Zabójstwo nie jest w moim odczuciu jakimś mega medialnym hitem,
nie pierwszy raz słyszymy o morderstwach na zlecenie, choć trzeba przyznać, że Niemcy zachowali się w tej sytuacji jak trzeba czego o USA nie można już powiedzieć.
Natomiast inne sprawy
tego kraju są bardzo dyskusyjne. Przykładowo, śmieszy mnie używanie słowa
KULTURA kiedy mowa o sytuacji kobiet w tym kraju. Co wspólnego ma kultura z
ograniczaniem praw obywatelskich? Nie widzę związku. Jest to ciemnogród i
kompleksowo, ograniczające rolę kobiety do spełniania zachcianek mężczyzny. A
że trwa to niezwykle długo, żeby nie powiedzieć od zawsze, to rozpoczęło się
używanie słowa KULTURA. Zabawne, ale czytając Świętą Księgę Islamu, nie
natknęłam się na wzmianki o tym, że kobieta ma być w klatce, że bez pozwolenia
nie wolno jej oddychać mówiąc metaforycznie. Męska interpretacja specjalistów
od Koranu, jest równie żenująca jak oni sami.
Banda zakompleksionych facetów,
bez jaj używających swojej siły fizycznej i histerii religijnej do własnych
celów. SŁABE – jak oni sami.
Przykład na to odnajdziemy w osobie króla Arabii Saudyjskiej.
W wieku 48 lat poślubił
15 letnie dziecko (nie pierwsza acz kolejna żona jak wiadomo),
dziewczynka ta
szybko zrozumiała, że nie będzie wielką królową u boku męża, a po prostu jest
zwykłą zabawką w rękach swego oprawcy i ma spełniać jego nienormalne zachcianki
seksualne.
W ciągu czterech lat urodziła czwórkę dzieci, sama będąc jeszcze
dzieckiem, były to dziewczynki. Co na to wieeeeeelki pan i władca??
Otóż,
uznając
produkt w postaci żony za bezużyteczny (bo nie da mu ona syna) rozwiódł się z
nią.
Ale za to jak?!
W kraju tym mężczyzna może rozwieźć się z żoną bez
informowania jej o tym maleńkim fakcie. Więc dziecięca żona podstarzałego pedofila
dowiedziała się o tym po dwóch kolejnych latach! Otrzymując informację o tymże fakcie
postanowiła uciec z pałacu, dręczona była przez strażników, bita kijami,
gwałcona. Zabraniano jej również kontaktów z córkami, nie mogła się nimi
opiekować jeśli któraś zachorowała.
W końcu, dzięki jednemu i tylko jednemu
strażnikowi,- który okazywał byłej żonie króla minimum empatii ( czytaj nie gwałcił
i nie bił)- udało jej się uciec z pałacu do Londynu, niemniej jednak bez
dzieci, ponieważ król pedofil odebrał ich dzieciom paszporty.
Głośna sprawa,
ale najlepsze dopiero nadchodzi.
Za karę, za ucieczkę, poinformował swą żonę
przebywającą w Londynie,
że córki wymorduje i uwaga będzie to robił powoli i stopniowo, by
mogła spokojnie obserwować medialnie ich śmierć.
Księżniczki skarżą się na YT
sławetnym filmem ( ¾ krajów na świecie zabroniła jego wyświetlania), że są niedożywione,
więzione w pałacu, z którego nie wolno im wychodzić, strażnicy je gnębią
(wiadomo jak), są bite, głodzone, a kiedy dostają racje żywieniowe to po ich
konsumpcji czują się otumanione, boją się zatem, że ojciec je podtruwa.
No i nic
nie można zrobić...
No to ja się pytam gdzie jest świat? Władze? Politycy?
Okazuje się, że nigdzie, albo mówiąc brutalnie W DUPIE.
I tak oto król oprawca
pozostaje bezkarny w swym działaniu, a reszta świata, hmm no cóż, może nie
przytakuje, ale niemniej jednak ma to gdzieś i nazywa to ICH KULTURĄ.
Pedofilia i znęcanie się nad płcią przeciwną to kultura,
arabska kultura! LUDZIE…
Inne kraje Arabskie, nie zgadzają się z tym co dzieje się w
tym prze dziwnym kraju, co więcej usłyszałam komentarz z ust innego Araba, że
Saudowie to „bezmózgi z kasą, traktujący ludzi jak zwierzęta”
no i pojawia się
znów wątek kulturowy, o ile pamiętam, w Koranie mamy kilka wzmianek na temat
zwierząt i kobiety.
Wszystko jest tam opisane może nieodpowiednio do
dwudziestego pierwszego wieku, ale z wielkim szacunkiem dla obu grup.
Mahomet
opisywał sytuację kiedy oto wędrujesz z kobietą ona siada na osła, a ty
przemierzasz drogę piechotą, bo ona matką twych synów, jest słabsza niż ty.
Więc?
Wiadomo, ograniczone bezmózgie zakompleksione nasienie zinterpretowało po
swojemu
„ nie dała syna trzeba ją odwalić”.
I tak trwamy w tej akceptacji dla
ich „inności”, która jest zabawna, wydają się tacy religijni, a prawda taka, że
są ograniczeni i seksem opętani.
Kobiety wychodzące na zewnątrz z – uwaga- męskimi
opiekunami, bo żądza czai się wszędzie,
te osobne wejścia do budynków dla
kobiet i mężczyzn, bo żądza- kretynizm i kompleksy.
Jeśli chodzi o ich stroje,
nie mam nic do tego, że kobieta zasłania swe włosy i ciało jeśli ma takie życzenie,
być może tego pragnie lub właśnie ten strój jest ich kulturą czy też tradycją, ale na BOGA,
dlaczego jest czarny?!?!
Mężczyźni mają białe, kobiety czarne, bo to kolor
skromności, ale czy każdego opiekuna męskiego stać na zakup najlżejszych bardzo
drogich materiałów? NIE.
A pogoda raczej się nie zmienia i palące 45 stopni
robi swoje.
Jest tych absurdów nieskończenie wiele, jazda samochodem to
też kolejny z nich.
Wszyscy mamy ogólne pojęcie co tam się wyprawia, większość
z nas nie ma na to wpływu, lecz nie nazywajmy absurdów kulturą błagam.
Szczerze, dodam od siebie, że zastanawiałam się czy umieszczać tak kontrowersyjny dla
mnie wpis, niemniej jednak uważam, że powinno się o tym wszystkim mówić głośno i
wszędzie.
Wyprzedzając również pochopne opinie oświadczam, że nie jestem w
żaden sposób skażona rasizmem i nie mam nic do rasy arabskiej ich prawdziwą
kulturę bardzo szanuję podobnie jak ich religię. Jest to piękny zbiór wspaniałych
zasad, gdzie kobieta jest kobietą, a mężczyzna mężczyzną, tylko pytam ilu
jeszcze jest takich co nie odkręca znaczeń, kto nie przerabia i nie
interpretuje tego dla swoich korzyści- niewielu… niestety.
A szkoda!
A na potwierdzenie tego co mówię o swej personie zacytuję
część tekstu z mojego starego posta:
„Poranny rasizm i inne bzdury”
(…)Osobiście znam kilku, są to lekarze
(również w dojczlandii), prawnicy, ludzie wykształceni, którzy pomimo odmiennej
mentalności, czy religii, są bardzo spokojnymi przyjaznymi ludźmi, którzy czują
wstyd za to co ich nacja stworzyła.
Są bardzo mądrymi i wrażliwymi osobami, którzy żyją normalnie, mają rodziny, dzieci, przyjaciół.
Bardzo im współczuję, bo zostają codziennie umieszczani w jednym worku z tą dziką hołotą, nie mając z nimi nic wspólnego.
Po prawdzie, kiedy pozna się choć trochę arabską kulturę, nie tą pokazywaną w wiadomościach lub w nienawistnych filmikach na facebooku, jest ona piękna i pełna szacunku.
O kuchni nie wspomnę;)
Tyle tylko, że normalni nie mają szans...”
Są bardzo mądrymi i wrażliwymi osobami, którzy żyją normalnie, mają rodziny, dzieci, przyjaciół.
Bardzo im współczuję, bo zostają codziennie umieszczani w jednym worku z tą dziką hołotą, nie mając z nimi nic wspólnego.
Po prawdzie, kiedy pozna się choć trochę arabską kulturę, nie tą pokazywaną w wiadomościach lub w nienawistnych filmikach na facebooku, jest ona piękna i pełna szacunku.
O kuchni nie wspomnę;)
Tyle tylko, że normalni nie mają szans...”
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
18 listopada 2018
Pan na sofie.
Zainspirowana komentarzami z poprzedniego wpisu,
postanowiłam, jako kontynuację, dodać wpis o wadach męskich, a nie tylko
damskich, obiecywałam sobie wcześniej, że nie będzie standardowego gdakania na
temat powszechnie znany, ale nie tylko moi czytelnicy, ale również i ja czuję
potrzebę sprawiedliwości i opisania tego z dwóch stron. Otóż, najbardziej
doprowadza mnie
do szału wspomniane, przez moją komentującą skrolowanie
fejsbuka na sofie przez czterdzieści minut,
a następnie przeciąganie się i
rzuca, oto taki samiec, zdanie, nie wielokrotnie złożone:
- jestem zmęczony muszę odpocząć.-
DRAMAT PANOWIE.
Niestety
kobieta was nie zrozumie, o ile wasza zadaniowość jest uśpiona ponieważ podczas
wspomnianego skrolowania po prostu byliście w stanie „stand by” to komunikat,
jaki kierujecie do swych dam jest co najmniej żenujący, należałoby jedynie
odpowiednio dobrać słowa i wasze żony, czy też partnerki nawet nie zwróciłyby
uwagi co robicie. Czyli zamiast stwierdzać jacy to jesteście wykończeni
poruszaniem kciukiem, mówcie:
- kochanie ależ się rozłożyłem, choć poleżymy chwilkę- kiedy
macie ochotę odpocząć,
ona i tak z wami nie poleży- to kobieta- na Boga😊
na pewno musi ogarnąć ze sto innych rzeczy, aczkolwiek oczarowana wspólnym
pomysłem nie wścieknie się do granic niemożliwości, pomyśli ewentualnie
- Jezu ten ma wyobraźnię, tyle roboty a on chce żebym leżała
Plusy:
1. Nie ma awantur
2. Ona czuje się Tobie potrzebna
Minusy:
1.Ona i tak pomyśli swoje, ale jak wspomniałam będzie
ułagodzona
Poważny błąd techniczny
Najgorsze co możecie zrobić to automatycznie odpowiadać na
stawiane Wam pytania, bez zrozumienia czy też słuchania ich treści. TRAGEDIA.
Przysięgam w takim momencie jestem zdolna przejść do rękoczynów ( wiecie,
psycholka😉 ) Czyli, ona coś tłumaczy lub o coś prosi, a
wy królowie świata:
- tak, tak – po czym i tak robicie swoje, największy błąd,
powodujący spadającą na was nienawiść
i agresję rozmiarami sięgającą gwiazd - bez
sensu.
Niestety, ona czuje się niedoceniona, czuje, że jej pozycja
to dla was nic, podobnie jak jej uczucia. Musicie wiedzieć drodzy Panowie, że
wiele sytuacji konfliktowych budujecie sami i na własne życzenie. Zamiast
odpowiadać „na odczep się” proponuję, po ludzku, poinformować, że jesteście
czymś zajęci i najzwyczajniej w świecie, odpowiecie lub porozmawiacie za
chwilę. Kobieta, to nie odmóżdżony twór - normalnie kierowaną, logiczną treść
zrozumie. Wtedy przynajmniej otrzymuje od Was sygnał, że choć w jednym
procencie kierowana do Was treść trafiła.
Wspólnie spędzony czas.
Walka
Walka z kobietą nie
ma najmniejszego sensu, jesteście „przegrani”,
każdy dojrzały facet to wie😉
z resztą powiedzmy sobie Panowie i Panie
szczerze, po co walczyć kiedy spełnienie pragnień kobiety jest takie
proste…
Ludzieee, jak słucham czasami historii, które dzieją się w innych domach
to przeraża mnie to, naprawdę, facet zazwyczaj tak w siebie zapatrzony że
niczego nie zauważa, potrzeby drugiej strony traktuje w ramce „chyba cię babo
pogięło” etc…
Te wszystkie teksty zaznaczające waszą pseudo obecność i
porażającą (-anty-) męskość niestety działają odwrotnie, w myśl zasady co
zasiejesz to zbierzesz😉
Działania.
A nie prościej Panowie zadzwonić z pracy w ciągu dnia, by
zapytać o nasz dzień?
Lub po prostu powiedzieć co robicie, by ona się nie
martwiła? Strasznie wieeeeeelkie wymagania-bycie miłym😉A
kiedy już wyczerpani pracą wracacie do domu, to czy nie jest wam miło,
że ktoś
czeka?
Nie zauważają tego. W większości, przyzwyczajają się do tego, że jesteśmy
i już tak ma być
- otóż nie.
Nie ma tak być, trzeba o to dbać, trzeba żonę swą
skomplementować, powiedzieć, że ładnie pachnie w domu obiadem (jeśli jest), że
ona jest piękna😊
i zamiast wjeżdżać na chatę – po męsku
mówiąc- i strzelać miny niczym po ukrzyżowaniu wyrażając się –„jestem
wykończony”- to można by zawsze ubrać to w inne słowa, przykładowo:
- kochanie, miałem koszmarny dzień w pracy, nie mam siły
naprawdę, jesteś najmilszą i najpiękniejszą osobą jaką dziś widziałem.
I co mężczyźni? Można? Można!
Bo wtedy dopiero będziecie z
powodu jednego popołudniowego zdania wyciągać korzyści i opiekę jak na ostry
dyżur przystało.
Myślcie😊
Jedno dobre stwierdzenie zapewni Wam
całodniowy sukces😊
Co do Pań, nie
twierdzę, że w każdym domu jest tak samo, lecz niestety takie teksty
traktujemy albo może tolerujemy i z czasem stają się normalne.
Mówię wam nie
można tak, zrozumiałam to dopiero po latach, kiedyś rzeczy czy teksty
nienormalne były dla mnie czymś zwykłym, nie!
I jeszcze raz stanowcze NIE😊!!!- głoszę dzisiaj,
Panom- zdolności do
przemyśleń,
trzeba by było w samotności przeprowadzić rachunek sumienia
co
zrobiliście by budować pozytywną atmosferę i naprawdę TROCHĘ się postarać bo
nie taki diabeł straszny jak go malują, a my kobiety nie potrzebujemy wiele by
się dobrze czuć😊
By czuć się wam potrzebne i tańczyć jak nam wasza miłość w
sercu zagra:):)
Pozdrawiam serdecznie
15 listopada 2018
Damska, ciemna strona mocy:)
Za zwyczaj, my, kobiety demonizujemy zachowania mężczyzn,
- a
to zapomniał,
- a to nie można na nim polegać,
- a znowu porozrzucał cholerne
skarpety
itd….
No i tak pomysłem koleżanki postanowiłam napisać o tym jakie, my kobiety, jesteśmy upierdliwe
i nieznośne.
Czyli coś okiem faceta, którym nie
jestem, opisanie, oczywiście, upierdliwości wyżej wymienionej dotyczy jedynie
sytuacji w moich kręgach, wiec nie generalizuję, co by mi znów jakieś inne upierdliwe babsko nie napisało żem rozpuszczona w tym świecie😉
A więc, wstajemy w weekendowy poranek i w pierwszych minutach
naszego dnia, już myślimy,
- qrwa na bank zostawił talerz na stole po kolacji,
- nie mam siły już od rana muszę sprzątać ten syf,
nie wspomnę o nie zgaszonym
świetle, no bo przecież
- w totka wygraliśmy no to kij z kosztami😉
i od rana napędzamy już spiralę nerwów, biegamy po ogromach metrów kwadratowych
szukając pretekstu do kolejnych ciśnień.
Hahaha
rozsądny człowiek po postu posprzątałby wcześniej żeby rano się nie
wściekać, nie wspomnę, że facet też człowiek, tak jak i my kobiety i może po
prostu najzwyczajniej czegoś zapomnieć, np. światła zgasić.
Przy kawie.
Siedzimy i już kłębią się myśli wynikające z
poprzedniej sytuacji.
I nagle, w tym miejscu, przypomina mi się taki fajny mem,
który ongiś wpadł mi w oko w internetach😉
Leży piękna para w łóżku, facet jeszcze śpi, kobieta podparta
łokciem, czule spogląda na niego, można by się w tym obrazku zakochać gdyby nie
tekst obok kobiety „a o co by się tu dziś przyjebać”
Padłam😉
Wracając do kawy, nic się dzieje wszystko swoim torem, więc
za dużo spokoju i trzeba wystrzelić tekst:
- na co tak patrzysz- pytamy
- na Ciebie kochanie- on odpowiada
- to powiedziałbyś coś dla odmiany
yyyyyyyyy :)
Hmmmm, tekst mega nie przemyślany. Skoro patrzy z miłością
to o cóż ci kobieto chodzi?
Ale powód do wybudowania porannej atmosferki dobry
nie?
I tak ten biedny samców przedstawiciel, powoli wpada w korowód, z którym,
w swym prostym myśleniu, poradzić sobie nie potrafi.
Wszystkie to wykorzystujemy😉
bez wyjątku, tylko na różne wyuczone, bądź znane nam sposoby. Każda kobieta
potrafi doprowadzić faceta do szału, tym wygrywamy, natomiast po co? Tego już
nie wiem😉
Sławne
skarpety.
Zazwyczaj są wszędzie, dodam, że dziecięce również😉
I zaczyna się gadanie,
- a ile razy mam mówić,
- a ile można prosić,
no i z powodu
dwóch kilkucentymetrowych kawałków materiału rozpoczyna się gadka (trudno to nazwać rozmową), która potrafi przetrwać pół dnia,
po co, pytam po co??
Logiczne myślenie podpowiada, ON SIĘ NIGDY TEGO NIE NAUCZY,
skoro przekazujemy ten jasny komunikat od czterdziestu przysłowiowych lat, a on
nadal tego nie robi, to prędzej psa wytresujesz, chomika nauczysz śpiewać arie operowe, niż on odniesie skarpety-
wniosek,
podnieś je po prostu i przejdź do dalszej części dnia.
Natomiast dla
nas kobiet jest ta czynność nie do przejścia, musimy gadać, gdakać, a w okresie
przedmenstruacyjnym nawet płakać i lamentować z tego powodu, ponieważ z jednej
skarpetki robi się historia całodniowa o zasięgu monstrualnym, eksplozja porównywalna do zderzenia dwóch planet i padają treści:
-nikt mnie w tym domu nie szanuje,
- przez was zwariuję,
i takie tam😉
Powiem szczerze, jeśli by się zastanowić nad kobiecym
zachowaniem, to mam wrażenie, obserwując niektóre pary i oczywiście siebie
samą, że każdy facet żyje z psycholką😉
I wiadomo, że nigdy nie będziemy tacy sami,
on nigdy nie naprawi Ci pralki wtedy kiedy o to poprosisz,- tylko później (jak
nabierze mocy urzędowej, albo skończą się czyste ubrania),
gwóźdź musisz wbić
sama ( bo jesteśmy samodzielne) i zadbać o całą organizację domowego życia.
Pewnie
znalazłyby się jakieś wyjątki od tej reguły, ale ten samczy regres zawsze
wychodzi prędzej czy później i niestety, to my kobiety, żony, zapędzamy się w
tak zwany kozi róg, bo im więcej gderania tym efekt gorszy.
Proponuję zatem olać wady skarpetkowe, wyśmiać (wewnętrznie
rzecz jasna) niezrealizowanych planów małych remontów, zamienić strój czarownicy na swój własny - ten miły dla odmiany;) -
Udowodniono
naukowo, że mężczyzna potrafi zapamiętać w danej chwili tylko dwa powierzone mu
zadania. Jeśli zatem mówimy mu o czterech czy pięciu (nawet bardzo prostych),
jeśli nie zapisze – zapomni. I nie z powodu złośliwości czy głupoty. Po prostu
tak już jego samczy umysł jest zaprojektowany, nie masz na to wpływu.
Więc kochane, puki nas szanują, są mili, noszą ciężkie zakupy, wyjdą z psem i dziećmi na spacer
i przysłowiowo w ten sposób o nas dbają, to nie nakręcajmy się, albo nakręcajmy,
ale tylko raz w miesiącu😉z przyczyn oczywistych,
To i oni muszą
zrozumieć, albo przynajmniej zaakceptować żeby była równowaga:):):)
Miłego dnia!!!
Kolejna porcja „upierdliwych” tekstów już wkrótce 😉
10 listopada 2018
Język Polski;) przeczytaj całość
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad wyrażeniami języka
polskiego szczerze powiem, że wiele jest takich stwierdzeń, które kładą mnie na
kolana, inne osłabiają, niektórych nawet sama nie rozumiem.
Są również takie rozmowy, które gdyby ktoś z boku usłyszał to
skutkowało by to oddziałem zamkniętym i przysłowiową kokardką z tyłu.
Nie
wspomnę o wulgaryzmach tudzież określeniach pejoratywnych, które cieszą się u
mnie szczególnym powodzeniem, z powodu czego wcale nie czuję wstydu, ani też
nie uważam się
za prymitywną. Z reszta, przede mną, już dawno zostały „te” słowa
i to nawet z powodzeniem w Wikipedii opisane, mam zatem nadzieję, że po przeczytaniu
tego wpisu nikt nie poczuje się zgorszony.
No więc zacznę o tych kładących na kolana.
Rozprawiając z mą serdeczną przyjaciółką przez telefon,
oczywiście o sprawach rangi wręcz państwowej 😉, po godzinie wygadywania rzeczy nie
stworzonych rozłączyłyśmy się z powodu nadchodzącego, innego połączenia. Dość
długo musiałam pozostać na linii, więc moja serdeczna przyjaciółka nadesłała mi
wiadomość:
- kochana idę TRZASNĄĆ ROBALA (…)
Zastanówmy się teraz co można by było pomyśleć😉
Pierwsze co przychodzi do głowy to Tequila😉😉
No niestety, ani alkohol, ani żadna inna sprawa.
Otóż Anna
Nel, czyli autorka tejże wiadomości jest nie tylko kreatorem świetnych tekstów,
przede wszystkim jest wielką artystką tworzącą wspaniałe cuda z gliny
polimerowej, chyba jedyną w naszym cudownym kraju o tak daleko rozwiniętych
umiejętnościach w tej materii, a jej pracę można obserwować na Instagramie:
@annanel_artclay
Są one doceniane na całym świecie w szczególności w USA i w
Kanadzie, lecz kiedy ta wielka artystka i człowiek o wielkim sercu wykręca
numer do mnie, po zwykłym cześć nadchodzi treść
” noo kurwa wiesz, ale się
dzisiaj wkurwiłam”😉
to stwierdzam że UWIELBIAM JĄ, a trzasnąć robala oznacza nic innego jak cudowne stworzenie figurki
ważki bądź innego insekta, zważając na wszystkie szczegóły dość bacznie, a
nawet perfekcyjnie bym powiedziała.
Co dotyczy mnie, jestem osobą postrzeganą jako, że niby z
klasą.
Niestety, klasę tę posiadam dopiero po godzinie 11 oraz po
spożyciu 2 mocnych kaw i czterech papierosach, nie należę do osób specjalnie
przewrażliwionych na swoim punkcie, zawsze robię tylko to na co mam ochotę i
nie przejmuję się tym co inni pomyślą, wniosek z tego taki, że mam więcej wrogów niż przyjaciół😉 trudno, rzeczę, albo ktoś mnie kocha albo
nienawidzi.
No więc kiedy rano, bądź popołudniu wpadam do swojej firmy,
a często również weekendowo, wszyscy mówią dzień dobry, uśmiechają się no i
pada pytanie, „jak tam?”, ”wszystko w porządku?” odpowiadam w zależności od
pory dnia:
- kurwa ja pierdole….(kiedy jest rano) – i wszyscy wiedzą,
że potrzebuję kawy😉nikt nie odbiera tego w sposób agresywny ani
też prymitywny, znają mnie, wiedzą, że nie jestem taka jak mój słabo wysublimowany
język, ale on jest, po prostu częścią mnie.
- Dżizas nie mogę…(o późniejszych porach)- wszyscy zatem wiedzą,
że mam za dużo spotkań i rozmów więc trzeba wydrukować wszystkie potrzebne
papiery😉
- z dupy totalnie (o pomyśle nowego kolegi)- wszyscy wiedzą,
że chodzi o nic innego jak delikatne zwrócenie mu uwagi na szczegóły operacji,
wykonanie korekty i ponowne przesłanie, ale ja używam tylko tych trzech słów i
inni doskonale rozumieją, nie są wzburzeni ani też obrażeni i nie czują się
przygnieceni. Co więc powoduje uczucie dumy w mojej osobie, że mam tak
wspaniały zespół, ponieważ gdyby ktoś z boku na to popatrzył stwierdziłby –„to
głupia prymitywna baba”-
a niestety lub stety, tak nie jest, po prostu dzięki swojemu
doświadczeniu, czy karierze, mogę sobie na to pozwolić i nikt z osób mi znanych
nie odbierze tego źle😉
Wszystko natomiast zależy od tonu jakim to powiemy, czy nerwowo,
czy ze zrezygnowaniem w głosie, czy z nutą rozpaczy, czy z energią, czy z
pozytywizmem. Mówię wam kochani, polski język jest bardzo trudny…
Dzwoni moja siostra i mówi, a raczej krzyczy:
- JApierKURWAdole!!!!!!!!!!!!!
- Cześć cioteczko (bo tak się do siebie zwracamy odkąd
jesteśmy matkami), odpowiadam z radością, bo wiem i znam ją, że właśnie coś nieźle
podniosło jej ciśnienie acz zaraz minie, kiedy otóż wspólnie poplujemy sobie
jadem do słuchawki😉 Moja szanowna siostrunia, którą kocham ponad
życie nie należy do osób delikatnych, podobnie jak ja, niemniej jednak jej
kariera i osiągnięcia są imponujące. Królowa produkcji, zarządzająca, mądra i wykształcona
o ogromnym doświadczeniu życiowym i biznesowym. Matka dwójki dzieci potrafiąca
pogodzić karierę z rodziną bezproblemowo, logistyczka😊😊
Jestem z niej bardzo dumna. A wyrażenie JApierKURWAdole, wypływające z jej ust
uważam wręcz za komplement.
Z resztą nie jest żadną tajemnicą, że wszystko w naszym języku
opiera się, jak już wspomniałam, na tonie jakim mówimy, można odebrać jedno
przekleństwo na 1000 różnych sposobów i emocji, odróżnić stan umysłu, tudzież
obserwować czyjeś zachowanie również na wszelakie sposoby.
I jak ci biedni obcokrajowcy mają nas zrozumieć, kiedy nie
jesteśmy tacy prości w odbiorze, niby wyrażamy się jak prymitywy, ale ile możemy
przez nasz wulgarny język wyrazić??? Odpowiedź brzmi WSZYSTKO, lecz potrafimy
to tylko my, obcokrajowiec, by wyrazić swe odczucia będzie musiał nauczyć się
wszystkich przymiotników by to odwzorować, a my? Powiemy KURWA MAĆ, DO KURWY
NĘDZY tudzież JA PIERDOLE w różnych tonacjach i od razu wszyscy nas zrozumieją😉Oczywiście
nie w korporacji czy pracy sądowniczej zaznaczam, lecz normalnym życiu.
Przeczytałam dość ciekawy artykuł ostatnio o wulgaryzmach
powstałych w ostatnim dziesięcioleciu, nie do końca rozumiem ich znaczenie ze
względu chyba na różnicę pokoleń, jedno natomiast położyło mnie ze śmiechu na
kolana, wyrażenie: JEB Z DZIDY hahaha, nie wyobrażam sobie użyć tegoż
sformułowania ponieważ jestem oldschool i mówię
Z DUPY aczkolwiek te pierwsze jest dobre😉
Przykładów mogłabym podawać w nieskończoność, lecz nie chodzi o to by rozprawiać o wyrażeniach słownych, acz o zwrócenie uwagi jak głęboko siedzą w nas emocje i jak łatwo potrafimy je wyrazić, jak żaden inny naród :) i uwaga klnę i się tego nie wstydzę;)
MIŁEGO DNIA WSZYSTKIM:)
9 listopada 2018
Więcej Fuerty;)
Z przyjemnością dodam więcej Fuerty jak to mnie ów Jego Mość "NO TO FRU" wczoraj poprosił:)
Roślinność wyspy wulkanicznej nie przestanie mnie zadziwiać
Podobnie jak widok błękitnego nieba, kontrastującego z zielenią palm
Las żółtych kwiatów, nazwy nie poznałam do dziś
Nie wiedziałam, że palmy mogą kwitnąć, są to bardzo ciekawe puszyste delikatne gałęzie
No i oczywiście surowość jaką napotykamy tam z każdym krokiem jest monstrualnie niesamowita:)
A na koniec zawsze dobre są zakupy, wszędzie odnajdziemy tam ulicę pełną sklepów, na której jeśli czegoś nie ma to znaczy, że to nie istnieje;)
Wspaniałym niebem kolorowym życzę miłego dnia:)
8 listopada 2018
Energy Island
Po przerwie się witając, chciałam powiedzieć, że
Fuerteventura, mieni się pięknymi kolorami, acz podzielona jest na strefy dwie.
Piękną wyspiarską, klimatyczną oraz tą drugą MARTWĄ
Okiem persony nie zamierzającej umieszczać kolejnych recenzji
tegoż miejsca, ujrzałam wyspę piękną ( po raz siódmy już z resztą) lecz nic się
na niej nie zmienia, czas stanął w miejscu. Odwiedziłam miejsca, w których
byłam kilkakrotnie, nadal stoją monumentalne budowlane zwłoki, niedokończone inwestycje,
pustostany odstraszające…
Wulkaniczne góry też nie zniknęły😉
Tak oto udałam się w kilka ciekawych dla mnie miejsc aby
sprawdzić funkcjonowanie nowego obiektywu, czym dziś zamierzam się podzielić
gdyż zadowolenie me sięga punktu zenitalnego.
Szczególnie, że częściowo towarzyszyła mi modelka ma, która
bynajmniej do NIE profesjonalnych NIE
należy i wystosowując do mnie kilka coachingowych treści w stylu:
- Mamo WIOCHAA jeszcze raz,
- NIE TAK!!!!!
- Mamusiu, a co to jest? PLISSSS możesz lepiej
Etc….
Zastanawiałam się nad tą cudowną motywacją, której nie ja ją
nauczyłam, skąd się właściwie wzięła, niemniej jednak, finalnie zadziałało, bo
jak modelka stwierdziła:
- NOOO, TERAZ TO JEST GIT,
A NIE GNIOT
I tak oto zapraszam do obejrzenia kilku spacerowych zdjęć:)
Lobos nadal nie zamieszkane, można spacerniakiem rundkę zrobić, nie powiem, nadal robi wrażenie kiedy się po niej stąpa.
Lecz to co najpiękniejsze, na wyspie to, to co w górze:):)
Wspaniałe niebo, dające relaks i odpoczynek
Ten spacer, przy takich wspaniałych kolorach uleczyłby każdą duszę, czasem nie widzimy ile piękna nas otacza
Cuda kolorów, kojących duszę, tego było nam trzeba.
I choć nie był ten pobyt baaardzo dłuuugi, wystarczył by na nowo odnaleźć energię:)
Od dziś już wracam do żywych oraz do mojego cudownego blogowania, mam kilka pomysłów na fajne wpisy, troszkę się tu zmieni, może nawet niektórym się to nie spodoba, ale bądźmy sobą w każdej dziedzinie;)
Zapraszam, niebawem wpis o języku polskim, wyrażeniach niby wulgarnych i nauce mowy naszej ojczystej;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Polecany post
Anonimowi pseudo medycy
Kochani anonimowi komentatorzy, medycy, bez empatii, serca i kultury osobistej. Oto ja prymityw stulecia co pseudo „ochronę” zdrowia służb...
-
A tak całkiem z innej beczki, tego jeszcze tu na bąku nie było, lecz ostrzegam, że to treść dla dorosłych i nie za bardzo wrażliwych:) ...
-
Zanim przejdę do lekcji następnych, a będzie to Biologia i Chemia, chciałabym opisać coś z poza tematu, mianowicie, zgodnie z obietnicą d...
-
Był już język polski czas zatem na matematykę… Algorytmy, arytmetyka i inne ciężkie pojęcia towarzyszą nam każdego dnia, rzecz jasna ...